wtorek, 22 kwietnia 2014

TEST SPRZĘTU - ZESTAW DO BIEGANIA Z PSEM FIRMY DINGO

Jedną z nagród w Toruniu na zawodach PLD był zestaw do biegania z psem, ufundowany przez sklep zoologiczny z Bydgoszczy DUZEPSY.PL. Produkt polskiej firmy DINGO, w którego skład wchodzi pas oraz amortyzowana smycz. Po kilku tygodniach testów mogę już śmiało podzielić się z wami wrażeniami na jego temat. Pobiegaliśmy sobie z Lupusem (Alaskan Malamut) po alejkach, podczas parkrun'u, kilka razy w terenie - trasy do max 7-8 km. Komplet sprawdzaliśmy też podczas zwyczajnych spacerów.  

Na pierwszy rzut oka, zestaw bardzo przypomina komplet firmy Trixie. I wtedy pomyślałem "O masakro!!!". Komplet firmy T, osobiście nazywam procą, ponieważ pas to po prostu kawał gumy do której przyczepiamy amortyzowaną smycz. Możecie sobie wyobrazić jaki to coś ma komfort użytkowania, a raczej nie ma. Ale ku mojemu zaskoczeniu firma DINGO dokonała przemyślanego liftingu i otrzymujemy sztywny pas, który wygląda zgrabnie i zachęcająco, aż chce się go przymierzyć.

Mamy więc sztywny pas z możliwością regulacji, zapinany z przodu plastykową sprzączką. Po obu jej stronach mamy metalowe kółka do których podpinamy smycz za pomocą obrotowego karabińczyka. Tylna część pasa jest szersza, obszyta miękkim materiałem, który ma złagodzić szarpnięcia. Niestety przy dużym czworonogu i silnym szarpnięciu można "złamać się w pół" ;),  Dodatkowo podczas biegu pas kręci się razem z psem, mamy więc jego przód raz z prawej, raz z lewej strony, a jak biegniemy w przeciwne strony :) to z tyłu. Kręcenie nie zaliczyłbym do wad, ani zalet - to po prostu kwestia przyzwyczajenia. Duży plus dla firmy DINGO za odblask, dzięki któremu jesteśmy widoczni wieczorem na drodze.

Teraz smycz. To już 100% kopia pasa firmy Trixie. ok. 1,5 m smycz z amortyzatorem, czyli fragment smyczy ma wszytą gumę, która pochłania szarpnięcia. Istnieje możliwość regulacji długości. Po obu stronach smyczy mamy obrotowe karabińczyki. I ...

I jeszcze smycz ma patent. Fajny, ale źle wykonany moim skromnym zdaniem.  Smycz za amortyzatorem ma rączkę, która ułatwia nam prowadzenie psa, kiedy nie biegniemy, i to jest OK. Dalej natomiast smycz ma plastykową sprzączkę, dzięki której szybko możemy odpiąć psa, a po jej drugiej stronie ok. 5 cm fragment smyczy i obrotowy karabińczyk do podpięcia do pasa. Wszytko fajnie, ciekawy pomysł tylko plastykowa sprzączka to pomyłka. Lupusowi (Alaskan Malamut) wystarczyły 2 spacery, aby się z nią rozprawić. Mocniejsze szarpnięcie i sprzączka eksplodowała :) Moja rada, jak mamy "wyrywnego" pas od razu podepnijmy obrotowy karabińczyk do rączki, zaoszczędzimy sobie nerwów i gonitwy za psem.

Podsumowując. Pas firmy DINGO, to ciekawa propozycja, dla osób zaczynających przygodę z bieganiem z psem. W cenie ok. 60 zł otrzymujemy pas, ale i amortyzowaną smycz. Jest to też na pewno dobra propozycja dla osób, które mają małe psiaki lub takie nie szarpiące. Jest to też idealny zestaw zapasowy, zajmuje mało miejsca, jest lekki, więc zawsze znajdzie się dla niego miejsce w torbie lub plecaku. W przypadku dużych i silnych psów komplet sprawdzi się na spacerach i spokojnych wycieczkach, do użytku sportowego (canicrossu, dogtrekkingu) należałoby poszukać czegoś innego.

Oczywiście pamiętajmy o kupieniu szelek dla psa !!!
Osobiście polecam.
Paweł Marcinko

Pas i smycz z amortyzatorem do biegania w sklepie www.duzepsy.pl







     

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz