środa, 26 czerwca 2013

29 CZERWCA ZAWODY W PELPLINIE

W sobotę 29 czerwca br. w Pelplinie (woj. Pomorskie), odbędzie się dwunasta edycja Polskiej Ligi DogTrekkingu 2013 r. Zawody punktowane będą również do Pomorskiego Pucharu DogTrekkingu.

Miejscem rozgrywania tej nowej formy rekreacji jaką jest DogTrekking a zarazem gospodarzem będzie Miasto i Gmina Pelplin (Urząd Miasta i Gminy w Pelplinie).

PROGRAM ZAWODÓW:
--- 29.06.2013 ---
od godz. 16.00 - odprawa weterynaryjna, zapisy dla wszystkich zawodników chętnych do wystartowania w DogTrekkingu - (obowiązkowa)
17.10 - odprawa techniczna dla wszystkich zawodników chętnych do wystartowania w DogTrekkingu (obowiązkowa)

17.30 - START DogTrekkingu we wszystkich kategoriach tj.:  
więcej na www.dogtrekking.org.pl i DogTrekking Pelplin (FB)

Sfora pojedzie, Sfora wystartuje, SFORA WYGRA !!! :)


MAPA - ZAWODY PPD W CHOJNICACH

Mapa zawodów w Chojnicach

czerwona - planowana
zielona - przebyta


wtorek, 25 czerwca 2013

WYNIKI POMORSKIEGO PUCHARU DOGTREKKINGU PO CHOJNICACH

Znamy już wyniki Pomorskiego Pucharu Dogtrekkingu po zawodach w Chojnicach.

Sfora Suchanino nadal na 5 miejscu w klasyfikacji drużynowej. Iza umocniła się na 1 miejscu w kat. LONG K. A Paweł awansował o jedno oczko z 3 na 2 miejsce w kat. LONG M.

oficjalne wyniki


POMORSKI PUCHAR DOGTREKKINGU - CHOJNICE 22.06

Sobota 22 czerwca 2013, kolejne zawody Pomorskiego Pucharu Dogtrekkingu. Tym razem trochę dalej - kierunek Chojnice. 
Plan wyjazdu przygotowany, namioty, śpiwory, grill, itd, itd, itd już w samochodzie, psy też, to wsiadamy i jedziemy. Cel podróży pole namiotowe przy zaporze w Mylofie. 
Na miejscu byliśmy ok 13:00, więc mamy dużo czasu na relaks.
Zaczęliśmy od rozłożenia namiotów, jeden 2 sekundowiec i drugi stary, ale jary i w miarę szybko rozkładalny. 10 min i gotowe.



Nocleg, przygotowany, czas na obiad. W roli szefa kuchni Jacek, a szef kuchni serwował karkóweczkę z grilla. MMMMMniam. Oczywiście pieski, też dostały swoją porcję i bardzo im smakowało.





Co prawda Piorun postanowił wcześniej zakopać swój kawałek w dołku, ale po chwili już dało się go zjeść (szef kuchni wpłukał w wodzie)

Ponieważ słońce paliło idziemy się trochę schłodzić. Okazało się ze psy są wyśmienitymi pływakami z instynktem ratownika. Ta kąpiel była rewelacyjnym pomysłem, aż chciało się pakować na zawody.








Właśnie, zawody. Najwyższa pora przygotować się do startu i ruszyć na spotkanie z kolejnym LONGiem.
Jedziemy do Klosnowa, jedziemy i jedziemy, wpadliśmy w leśną szutrową drogę, jedziemy i jedziemy, końca nie widać. W akcie desperacji mówię - Zawracamy, to droga do nikąd. Ale są jakieś zabudowania, zapytamy tubylca jak dojechać. Jedziemy jest i tubylec przy piwku. Iza pyta - Jak dojechać do Klosnowa. Tubylec - Jesteście w Klosnowie. Ufff. Ciąg dalszy dyskusji, jak zlokalizować właściwe miejsce, generalnie skończyło się na tym, że tubylec miał nadzieję na emocjonujące zawody walk psów, rozczarowanego zostawiliśmy nad butelka i dojechaliśmy na S/M.

Jesteśmy na miejscu, przywitanie ze znajomymi, szybka rejestracja i odprawa weterynaryjna. Lupus na sprawdzany chip - okaząło się, ze działa i to mój pies:)
Siadamy i ogarniamy mapę. Wszytko na niej jakieś takie kwadratowe i płaskie. Nie, to niemożliwe. Gdzieś musi być haczyk. Ale nie było, o dziwo. Trasa narysowana, patent z markerem zapożyczony od Zbyszka okazał się rewelacyjny. 




Cały czas mieliśmy obawy, jak to będzie z popołudniowym startem i marszem wieczorem po lesie. Zobaczymy ... 

Jeszcze szybko kilka zdjęć na pamiątkę i startujemy. Zbliża się 17:30.  







Po odprawie, którą zakłóciły psy, jeszcze 10 min i startujemy.




START.
Poszły konie po betonie. Peleton na samym poczatku podzielił się na 2 grupy. Jedną czteroosobową ( Zbyszek i Sfora: Iza, Jacek i Paweł) i resztę. Odbijamy w lewo i ... Lupus stoi, kość strawiona, znaczenie terenu, wąchanie kwiatków. SUPER !!! Ale ruszył. 
Lecimy dalej do 6, po drodze widzymy jeszcze Zbyszka, który już śmigał do następnego pkt. Docieramy na miejsce,  buszujemy w paprociach za pkt. Jest. 

W dole jest jeziorko. Idziemy, może psy się trochę schodzą, niestety, tak jak mówił Michał, dojścia nie ma. 
Wracamy więc na szlak i do kierunek ptk. 13. Sprawnie docieramy na miejsce, a tu pusto. Pkt brak. Po 10-15 min przeczesywania okolicy, dzwonimy do Michała i okazuje się, że 13-ka jest dalej, a słupek z granicami oddziałów jest podwojony. Bomba. Lecimy dalej - jest. Znaleziony.




Zachodnia część mapy zaliczona przechodzimy przez tory i się nagle tłoczno zrobiło. 




Zaliczamy kolejne pkt. Wszystko idzie zgodnie z planem, teren płaski, trasa "kwadratowa", więc nie da się zgubić. Dodatkowo potwierdzeniem, że dobrze idziemy był trop Zbyszka i Ozyrysa:)

Jacek nadaje ostro tempa. 
Zaczyna się jednak ściemniać, a plan przewiduje dotarcie do pkt. 10 przed zmierzchem, czy zdążymy.

Zdążyliśmy. Okzałało się też, że od pkt. 10 idziemy do ostatniego naszego pkt. i S/M po trasie, którą jechaliśmy samochodem z pola namiotowego. Jesteśmy więc w domu. Jedyny problem to taki, że było jeszcze daleko - jakieś 7-8 km. Dodatkowo, po lesie zaczeła grasować leśna zwierzyna, budząć instynkt mordercy u Pioruna i Lupusa. 
Jest 23:38 - jesteśmy na MECIE. O dziwo, nie jestesmy sami, jeszcze kilka ekip siedzi przy ognisku. Idealnie wpadlismy też na dekorację LONGa i pierwszy raz na podium ze Zbyszkiem:) Jeszcze był :)


Iza z Piorunem na 1 miejscu LONGa kobiet. Ja na 2. Start w Chojnicach można zaliczyć więc do udanych. Kolejne pkt. zdobyte.

NASZA TRASA
Po powrocie na pole namiotowe, szybki prysnic pod kranem, jedno piwko i spać. 

A rano, rano relaks, pakowanie, śniadanko i do domu. 







Dzięki Organizatorom za kolejną udaną imprezę, i do następnych zawodów.

Link do zdjęć z PPD w Chojnicach

piątek, 21 czerwca 2013

IZA Z PIORUNEM STARTUJĄ W KONKURSIE

Iza z Piorunem startują w konkursie organizowanym przez ZooArt - Ja i mój Pies

Jak podoba się Wam to zdjęcie zagłosujcie !!!



link do konkursu na Facebooku

Wielkie dzięki za głosy

NIE MOGŁO BYĆ INACZEJ - IZA Z PIORUNEM NA PODIUM !!!

S"AAA"MOCHWAŁA POMORSKA

Co by nie było, pochwalimy się też w POMORSKIM PUCHARZE DOGTREKKINGU


Drużynowo:
5 miejsce : 10180 pkt
Rodzinna:
   - 13 miejsce Andrzej z Tymonem i Nirą - 800 pkt
   - 33 miejsce Kamilla, Maciej i Amelka z Kiką - 320 pkt
   - 35 miejsce Aleksandra i Marek z Dzidką - 310 pkt
   - 36 miejsce Ania i Marek z Cahirem - 305 pkt

Fitness:
   - 30 miejsce Joanna Siegel z Nikosiem - 320 pkt
   - 32 miejsce Małgorzata Konsur z Bafi - 305 pkt

Mid:
   - 9 miejsce Iza Buksińska z Piorunem - 590 pkt
   - 11 miejsce Paweł Marcinko z Lupusem - 590 pkt

Long:
   - 1 miejsce Iza Buksińska z Piorunem - 2000 pkt
   - 2 miejsce Anna Pawłowska z Cahirem - 1900 pkt
   - 3 miejsce Paweł Marcinko z Lupusem - 2740 pkt



MOKRY SPACEREK

Wczoraj wybraliśmy się nad stawek przy ulicy Wileńskiej ( koło Swissmed'u). Było fantastycznie! Psiaki wchodziły po kilka razy do wody, leżały, skakały... istny raj w taką pogodę. Przy okazji wytrzepywania się psów, mieliśmy chłodny prysznic!  W drodze powrotnej stwierdziliśmy, że psiaki jeszcze się nie wybawiły i poszliśmy na wybieg na Suchaninie. Spotkaliśmy naszych przyjaciół Bruna i Jockera. Psy razem szalały!! Biegały po całym wybiegu na zmianę z wskakiwaniem i chłodzeniem się w wykopanych wcześniej dziurach!

Dołączyła do nas nowa para, Monika i Leia. Mam nadzieję, że się dziewczynom podobało i dołączą do Sfory Suchanino! :)

Dzisiaj również idziemy na krótki spacer nad wodę, ponieważ w sobotę (22.06) jedziemy na zawody dogtrekkingu do Chojnic.
                                          od lewej Lupus, Piorun, Leia, Orient i Nira      


                                                                             Piorun
Andrzej z Nirą